www.fanklub123.fora.pl

evita

To był mój pierwszy raz...chociaż wiosen ci u mnie sporo...oczywiście mówię o bytności na koncercie tego wspaniałego zespołu Very Happy

Udało mi się namówić 2 koleżanki, a potem dołączyły jeszcze dwie.
To co usłyszałyśmy, trudno określić słowami... dla nas absolutna rewelacja.
Po koncercie nawet nie próbowałyśmy komentować tego wydarzenia, bo...jak na co dzień kobitki wyszczekane jesteśmy...tak w tym przypadku mowę nam na czas jakiś odjęło Wink

Dziękuję serdecznie za te fantastyczne przeżycia.
To był mój pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni. Very Happy

kaki

Noooo to tylko pozazdrościc takiego pierwszego razu Wink

.... no ale napisz co grali, dużo ludzi było?, jak zespół odebrałyście?

evita

Troszkę późno odpowiadam, ale...lepiej późno niż wcale Very Happy

Otóż, koncert odbył się w gliwickim Teatrze Muzycznym. Sala dość duża (parter + balkon), wypełniła się do ostatniego miejsca. Ludzie w różnym wieku...od nastolatków, po ludzi starszych. Po trzecim dzwonku zgasły światła, a na scenę wszedł...ON...lekko przygarbiony, w tych swoich przykrótkich nogawkach :smile: Za nim, cichutko, skromniutko, prawie na paluszkach, wchodzili kolejni muzycy. Bez słów wzięli instrumenty i...zaczęło się. Już po pierwszych taktach wcisnęło mnie w fotel...i chyba nie tylko mnie. Shocked

Na sali cisza, jak makiem zasiał.
Zespół zagrał głównie przeboje ze swojej ostatniej płyty...Młynarski, Osiecka...przeplatane swoimi największymi przebojami. Było i "W wielkim mieście", "Piosenka dla starych kochanków", "Talerzyk"...i wiele, wiele innych. Wszystko to okraszone dowcipnymi wypowiedziami Adama w stylu...dziękuję za wypowiedź Very Happy

Po koncercie oczywiście spotkanie z zespołem, zdjęcia, autografy :smile:
Jedyny negatyw jaki wyniosłam z tego koncertu, leżał po stronie publiczności...często zaczęła nagradzać muzyków brawami, kiedy jeszcze nie ucichły ostatnie dźwięki instrumentów...a ten zespół trzeba wysłuchać do ostatniej nutki, gdyż każda z nich jest wykonana w sposób absolutnie perfekcyjny. Ale takie falstarty to pewnie wynik emocji i zachwytu...trudno za to kogoś winić. Chłopcy tak grają, że ręce same składają się do oklasków i chciałyby to robić bez przerwy, aby wyrazić swój zachwyt i podziękowanie :smile:
Teraz i ja dziękuję za koncert...i ciągle klaszczę Very Happy

Dziękuję za wypowiedź Very Happy

kaki

Evitko!!
Napisałaś to z takim sercem, iż mi samej udzieliła się ta koncertowa atmosfera. Skoro zaczęłaś z takimi wrażeniami, przygodę z zespołem to juz wiadomo że zespół zjednał sobie kolejna fankę Very Happy

Czy zrobiłas jakieś zdjęcia z koncertu?, jeżeli tak, zachęcam do ich wklejania w odpowiednim temacie.
Pozdrawiam serdecznie :smile:

evita

Kaki, twórczość zespołu Raz Dwa Trzy zawsze była mi bliska, ale nigdy przedtem nie byłam na ich koncercie....wiele straciłam. Słuchając tej muzyki na żywo, czując bliskość instrumentów i wydobywający się z nich dźwięków, zostałam po prostu zaczarowana Very Happy

Z niecierpliwością czekam na kolejny koncert na Śląsku...obecność obowiązkowa Very Happy

kaki

Tak trzymaj!!.........oczywiście koncerty zawsze oddają najbardziej charyzmę zespołu, co przenosi się, na odbiór słuchających.
Kiedyś, zaprosiłam koleżanke na jeden z koncertu zespołu i ona również okresliła to bardzo krótko: "jestem zaczarowana".......... obysmy jak najdłużej byli wszyscy w Ich świecie Very Happy